Książki dla dzieci

Nowości wydawnicze dla dzieci marzec – kwiecień 2019: edukacyjne i aktywizujące

Chodź na słówko, Roboty przyszłości, Tysiąc i jedna mrówka

Ostatnio pisałam o literaturze pięknej, czyli książkach do poczytania. Teraz jednak pora na książki, które uczą i bawią. W tym zestawieniu znajdą się trzy różnorodne pozycje. „Chodź na słówko” Susie Hammer to encyklopedia obrazkowa, kartonówka ze świetnym dizajnem i kopalnią pomysłów do zabawy. „Roboty przyszłości” Artura Gulewicza to układanko-wyszukiwanka, która zaprasza do zabawy i zaprzyjaźnienia się z bardzo pożytecznymi robotami. Natomiast miłośników przyrody i leśnych spacerów zainteresuje pięknie zilustrowana „Tysiąc i jedna mrówka” Joanny Rzezak. Zapraszam na recenzję.

Chodź na słówko

Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej 2019, 30 s.

Chodź na słówko, Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej

„Chodź na słówko” to niezwykle pomysłowa książka. Jest słownikiem obrazkowym, ale nie tylko. Ma tyle różnych możliwości:
– wyszukiwanie przedmiotów na obrazku,
– odnajdywanie różnic,
– wyrazy dźwiękonaśladowcze,
– czytanie globalne,
– mini historyjki,
– szukanie dziewczynki, która bawi się w chowanego,
i jeszcze co najmniej kilka innych.

Chodź na słówko, Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej

Na każdej rozkładówce znajdziemy jeden konkretny temat np. pokój, piekarnia, plac zabaw. Niektóre z nich zorganizowane są w ten sposób, że na jednej stronie mamy obrazek pokazujący dane miejsce, a na drugiej przedstawione poszczególne przedmioty wraz z podpisami. Można je potem wyszukiwać na dużym obrazku. Często jest tak, że przedmiot na obrazku nieznacznie się różni np. lamka zapalona lub zgaszona. Więc oprócz wyszukiwania można rozmawiać też o różnicach, czyli to podwójne ćwiczenie spostrzegawczości.

Chodź na słówko, Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej

Bardzo podobają mi się duże podpisy pod przedmiotami. Jest to w pewnym sensie nauka czytania globalnego i dla mnie to był to główny powód zainteresowania książką. Rozmawiając o danym przedmiocie pokazuje jego napis i głośno czytam. Jak dla mnie super sprawa, bo ekspozycja na zapisane słowa dzieje się mimochodem, a większość zabawy skupia się na różnych innych elementach. W ten sposób nie jest to nużące ani dla dziecka ani rodzica.

Chodź na słówko, Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej

Cała ta pomysłowa konstrukcja książki sprawia, że jest ona ciekawa i dla starszaków. Zazwyczaj encyklopedie obrazkowe skierowane są do kilku-kilkunastumiesięcznych maluszków, a ta zainteresuje też dwu- i trzylatki. Powiedziałabym nawet, że jej główną grupą docelową są właśnie te dzieci powyżej drugiego roku życia. Dla tych około roku ilustracje mogą być zbyt mało wyraźne.

Chodź na słówko, Susie Hammer, Centrum Edukacji Dziecięcej

Oprócz wszystkich tych ciekawych pomysłów i różnorodności elementów, „Chodź na słówko” zachwyca grafiką. Jest kolorowo, nowocześnie i ciekawie. Przy czym ilustracje są bardzo artystyczne i mało realistyczne, dlatego właśnie książka lepsza będzie dla trochę starszych dzieci. Te najmniejsze mogą mieć jeszcze problem z rozpoznaniem przedmiotów.

Nam książka spodobała się bardzo i czytaliśmy ją często. Nasza trzylatka chętnie oglądała ją też sama. Polecamy więc bardzo.

Roboty przyszłości

Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia 2019, 18 s.

Roboty przyszłości, Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia

Ta interaktywna książka to trzyczęściowa układanka. Poszczególne roboty należy złożyć z trzech części książki. Pomaga nam w tym tło, napisy i sam wygląd robotów. Całość, zarówno cześć graficzna jak i podpis, ma wtedy sens. Na przykład „Kurzoprecz sprząta cały dom w pół godziny”. Ale oprócz tej „poprawnej” kombinacji, jest wiele innych mniej lub bardziej bezsensownych możliwości. Może nie są one logiczne, ale mogą być całkiem zabawne. A o zabawę właśnie w tej książce chodzi.

Roboty przyszłości, Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia

„Roboty przyszłości” są ciekawe graficznie i sam pomysł na książkę jest świetny. Bardzo podoba mi się temat. Ponieważ od jakiegoś czasu nasza trzylatka wykazuje wyjątkowe zainteresowanie robotami, premiery tej książki wyczekiwałam z niecierpliwością. I rzeczywiście, idealnie trafiła w gust Małej Czytelniczki. Bardzo jej się podobało naciskanie różnokolorowych guziczków na robotach i wspólne udawanie, co ten robot właśnie robi.

Roboty przyszłości, Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia

Chyba najbardziej ulubionym został Psomat. Razem wyprowadzaliśmy psy, rzucaliśmy im patyk i wołaliśmy „aport!”, no i oczywiście obowiązkowo sprzątaliśmy po pupilu. Fajnie się nam bawiło z Pramaxem, który ładował, prał, wirował i rozwieszał pranie. A Gastrobot przygotowywał śniadanie i oczywiście kawę dla mamy 🙂

Roboty przyszłości, Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia

Ta pozycja, to zdecydowanie jeden z naszych największych ksiażkowych hitów z ostatnich tygodni. I jest to przede wszystkim książka do zabawy, do udawania i do ćwiczenia wyobraźni. A przy tym, zdobywamy jeszcze kilku dodatkowych przyjaciół – przemiłych robotów.

Roboty przyszłości, Artur Gulewicz, Nasza Księgarnia

Tysiąc i jedna mrówka

Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia 2019, 32 s.

Tysiąc i jedna mrówka, Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia

Jak ja uwielbiam książki, które są edukacyjne i piękne jednocześnie. Tu grafika jest zachwycająca. Wbrew temu, co sugeruje tytuł, nie jest to książka o mrówkach. One są tylko pretekstem, do pokazania lasu i jego mieszkańców.

Tysiąc i jedna mrówka, Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia

Stricte o mrówkach traktuje tylko pierwsza rozkładówka. Widzimy tu mrowisko i poznamy kilka ciekawostek z nim związanych. Na kolejnych stronach widzimy maszerujące mrówki, ale ich tematy są już całkowicie inne. Poznamy różne rodzaje roślin, grzybów, szyszek. Zobaczymy też jakie mieszkają w lesie owady, ptaki, zwierzęta.

Tysiąc i jedna mrówka, Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia

Tytuł „Tysiąc i jedna mrówka” nie jest jednak bez powodu. W kolumnie maszerujących mrówek jest jedna szczególna, poznamy ją po czerwonych „bucikach”. To taka trochę niesforna i bardzo ciekawska mrówka, która często oddziela się od reszty, żeby przyjrzeć się czemuś bliżej. Wyszukiwanie jej na kolejnych stronach też jest całkiem miłą zabawą.

Tysiąc i jedna mrówka, Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia

O ile zachwycona jestem grafiką i podoba mi się temat książki, to trochę słabiej, moim zdaniem, wypada treść. Miejscami jest trochę za bardzo encyklopedyczna. Biorąc pod uwagę też to, że wiele faktów jest trudnych do zrozumienia dla trzyletniego dziecka a niektóre są trochę niewygodne (jak na przykład zwierzęta, które zjadają mrówki), wolę opowiadać własnymi słowami niż czytać tekst. Trzeba też zauważyć, że grafika nie jest realistyczna, co ogranicza właściwości edukacyjne książki.

Tysiąc i jedna mrówka, Joanna Rzezak, Nasza Księgarnia

Niemniej jednak piękno i urok „Tysiąc i jednej mrówki” przemawiają na jej korzyść, więc jeśli tylko szukacie czegoś przyrodniczego, to warto wziąć ją pod uwagę.

Za możliwość zrecenzowania książek dziękuję wydawnictwom Centrum Edukacji Dziecięcej i Naszej Księgarni.


Tytuł
Nowości wydawnicze dla dzieci marzec – kwiecień 2019: edukacyjne i aktywizujące
Autor

2 komentarze

  • Marta

    2 maja 2019

    Mrówki faktycznie piękne. Ilustracje dobrze wypadają, a jeśli chodzi o tekst… Przydałaby się jednak jakaś mała fabuła, mniej faktów. Ewentualnie główny tekst z fabułą, a fakty do doczytania naokoło. Byłoby na pewno bardziej wciągająco. Ale piękna jest.

    • Blog Lokomotywa

      5 maja 2019

      Gdyby była fabuła, byłoby idealnie. Mam te same odczucia co do tekstu, ale grafika naprawdę mnie zachwyca 🙂

Dodaj komentarz