Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam książkę “Feluś i Gucio idą do przedszkola”, od razu wiedziałam, że musi trafić do naszej biblioteczki. I to nie tylko dlatego, że Mała Czytelniczka też kiedyś pójdzie do przedszkola. Chciałam, abyśmy mogli ją przeczytać, ponieważ większość sytuacji jest nam dobrze znana ze żłobka. Dawno już zauważyłam, że książki poruszające znajome tematy i życie codzienne są szczególnie lubiane i chętnie oglądane. Dla rodzica są też świetną bazą do nawiązania rozmowy z dzieckiem.
Tak też czytamy “Felusia…”, tekst i obrazki to dobry wstęp do pytań o doświadczenia Małej Czytelniczki ze żłobka. Choć już wcześniej mieliśmy zwyczaj pytać ją jak minął dzień, to jednak konwersacja z niespełna dwulatką ze zrozumiałych względów jest trochę utrudniona. Przez dłuższy czas na pytanie co jadła, odpowiadała “zupkę” a zapytana czym się bawiła, twierdziła, że koparką. Oczywiście wiemy, że to nie tak, że codziennie je tylko zupkę i bawi się tylko koparką. Tylko te odpowiedzi przyszły jej do głowy za pierwszym razem, a skoro się sprawdziły i rodzice byli zadowoleni, to najlepiej już się ich trzymać :). Teraz, kiedy oglądamy książkę, możliwości mamy więcej. Możemy dokładniej opowiedzieć i obejrzeć na obrazku, co robi Feluś i jego koledzy. A potem spytać czy w żłobku Małej Czytelniczki jest tak samo.
Bohaterem książki jest mały chłopiec Feluś i jego nieodłączny towarzysz, miś Gucio. Wraz z nimi wybierzemy się po raz pierwszy do przedszkola. Dowiemy się jak wygląda dzień, jakie czekają na nich przygody i wydarzenia. Ciekawy jest sposób narracji – w pierwszej osobie. Feluś opowiada nam co się dzieje w przedszkolu, co mu się przydarzyło i co czuje. Często też zwraca się wprost do Gucia.
“Feluś i Gucio idą do przedszkola” to z założenia lektura, która ma pomóc w adaptacji i oswoić lęk przed nieznanym. Na początku jest krótkie słowo do rodziców, o tym jak pomóc dziecku w adaptacji przedszkolnej a różne rady i wskazówki można też wyczytać z samej treści książki. Dziecko natomiast na jej kartach zobaczy jak wygląda dzień w przedszkolu i co może go ewentualnie spotkać. Wszystko pokazane jest w bardzo pozytywny sposób na sympatycznych i ciepłych ilustracjach. Jest to zabieg celowy, aby wywołać jak najlepsze skojarzenia a niepokój zamienić w pełne optymizmu oczekiwanie.
Choć pokazane są również trudne chwile, to wytłumaczone jest jak chłopiec sobie z nimi radzi (“Czasem robi mi się smutno – gdy ktoś mi dokucza, tęsknię do mamy lub uderzę się w kolano. Na szczęście wtedy mogę się przytulić do naszej pani i powiedzieć jej na ucho, co się stało. Dobrze też, że jest ze mną Gucio”). Pani w przedszkolu jest tu dobrym duchem, który pocieszy i rozwiąże wszystkie problemy. A z ulubionym misiem raźniej jest stawiać czoła nowym wyzwaniom.
Nasze wrażenia z książki są bardzo pozytywne. Małej Czytelniczce spodobała się od pierwszego momentu. Mnie ujęła pięknymi, przyjaznymi ilustracjami, prostym i trafnym tekstem oraz sympatycznymi bohaterami. Bardzo polecam. Moim zdaniem to wyjątkowa książka i must have każdego przyszłego przedszkolaka.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia.
“Feluś i Gucio idą do przedszkola”, autor: Katarzyna Kozłowska, ilustracje: Marianna Schoett, rok wydania: 2018, wydawnictwo: Nasza Księgarnia, liczba stron: 40, cena okładkowa: 39,90 zł
Link do opisu na stronie wydawnictwa: klik.