Bardzo spodobały nam się “Wiersze i wierszyki…” Ludwika Jerzego Kerna, więc postanowiłam sięgnąć po kolejną część serii. W ten sposób trafiły do nas “Wiersze i wierszyki dla najmłodszych” Juliana Tuwima w znanym nam już kartonowym wydaniu od Wilgi, z bajecznie kolorowymi ilustracjami Marianny Jagody. I tym razem się nie zawiodłam. Do czytania idealne. Małej Czytelniczce spodobały się od razu i teraz to niemal stały punkt wieczornej lektury.
Pisałam wcześniej, że początkowo nie przypadł mi do gustu styl ilustracji i dopiero z czasem przyzwyczaiłam się do tych nasyconych kolorem, wielobarwnych obrazków. Teraz już śmiało mogę powiedzieć, że nawet mi się podobają. A na pewno są świetne dla maluchów i przyciągają ich uwagę. Mimo, że w “Tuwimie” są nawet jeszcze bardziej krzykliwe, to chyba właśnie tu są ładniejsze niż w poprzednio opisywanej przeze mnie części.
Jeśli chodzi o same wiersze, to mamy tu trzynaście utworów, ale niekoniecznie tych najpopularniejszych. Brakuje na przykład Lokomotywy czy Słonia Trąbalskiego. Z tych najbardziej znanych mamy “Bambo”, “Okulary” i “Wszyscy dla wszystkich”. Chociaż pewnie większość pozostałych wierszyków też byście skojarzyli.
W naszym prywatnym rankingu to te są najulubieńsze:
- “Wszyscy dla wszystkich”
“Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania…”
Bardzo fajny, melodyjny wiersz i ładnie przedstawione miasteczko. Sama nie wiem czy Mała Czytelniczka bardziej lubi go słuchać czy oglądać ilustrację, ale często dopomina się o powtórkę nie pozwalając przewrócić kartki na następną stronę :). Mnie osobiście chyba też najbardziej się podoba z całej książki.
- “Warzywa”
“Położyła kucharka na stole:
kartofle,
buraki,
marchewkę,
fasolę,
kapustę,
pietruszkę,
selery
i groch…”
To również często czytany wierszyk, nawet po kilka razy pod rząd. Nie wiem co tak się tu tak Małej Czytelniczce podoba, bo wiersz wydaje mi się monotonny, powtarzalny i bez specjalnie mądrej puenty. I do tego jest męczący do czytania! No bo wypadałoby pokazywać na obrazku te wszystkie warzywa. A wymieniane są wierszu po kilka razy, ech. Ale podoba się, więc czytamy.
Muszę przy okazji zaznaczyć, że strona z tym wierszem ma małą wadę dotyczącą składu, bo na ilustracji znajduje się tytuł wiersza z następnej strony. Nie jest to bardzo widoczne, bo ja dopiero po kilku razach to zauważyłam, nie przeszkadza to też jakoś bardzo w oglądaniu, więc od biedy ujdzie.
- Bambo
“Murzynek Bambo w Afryce mieszka,
Czarną ma skórę ten nasz koleżka.”
Chyba wszyscy pamiętacie ten wierszyk? Bardzo wpadający w ucho, a Małą Czytelniczkę na tyle zafascynowało słowo Bambo, że próbuje je powtarzać. Do tego wesoła ilustracja z uśmiechniętym afrykańskim chłopcem i zwierzakami z puszczy. Hit :).
- Dżoncio
“Mój piesek Dżoncio – oto go macie –
To mój największy w świecie przyjaciel….”
Czy ktoś wie może skąd takie imię tytułowego psa? Jeśli wiecie, to dajcie znać, bo mnie to zaintrygowało. Moja robocza teoria (jedyna jak na razie jaka przyszła mi do głowy) to, że jest to takie spolszczone zdrobnienie od imienia John.
Oczywiście to nie wszystkie fajne wiersze z tej książki. Jest tu co czytać. Polecamy bardzo.
“Wiersze i wierszyki dla najmłodszych”, autor: Julian Tuwim, ilustracje: Marianna Jagoda, wydawnictwo: Wilga, rok wydania: 2015, Liczba stron: 26, cena okładkowa: 29,99 zł