Książki dla dzieci

WYtwórnia dla najmłodszych – 4 oryginalne książkowe propozycje

Wytwórnia Nowy Jork Piżamorama Tuli-Pucho-Kłaczek Polcia i Helcka Ja wielkolud Ty kruszynka

Jest takie jedno wydawnictwo, które stawia na książki z nowoczesnym dizajnem. Ich poziom artystyczny jest tak wysoki, że często zdobywają prestiżowe nagrody. Zresztą wystarczy zerknąć na katalog WYtwórni (bo o niej mowa) i przekonać się, że są to pozycje nietuzinkowe. Okładki ich książek właściwie mogłyby zawisnąć w galerii sztuki współczesnej.

A przecież WYtwórnia to książki dla dzieci, również dla najmłodszych. Czy nowoczesne wzornictwo może zainteresować maluchy? Zobaczcie te cztery propozycje dla małych czytelników: „Ja wielkolud ty kruszynka” – ciepła książka o miłości rodzicielskiej; „Polcia i Helcia. Wielka przygoda” – opowiadanie o odwadze z nutkami botanicznymi w tle; „Nowy Jork piżamorama” – książka zabawka z ciekawymi efektami optycznymi oraz „Tuli-Pucho-Kłaczek” – najdziwniejsza książka jaką do tej pory spotkałam.

Ja wielkolud ty kruszynka

Lilli L’Arronge, WYtwórnia 2018, 48 s.

Ja wielkolud Ty kruszynka, Wytwórnia, Lilli L'Aronge

Ta niewielka książeczka na przepięknych, ciepłych, a miejscami komicznych ilustracjach opowiada historię dnia codziennego rodzica z małym dzieckiem. Krótkie podpisy, często rymowane bazują na zasadzie przeciwieństw lub porównań.

Ja wielkolud Ty kruszynka, Wytwórnia, Lilli L'Aronge
Ja wielkolud Ty kruszynka, Wytwórnia, Lilli L'Arronge

Bohaterkami są dwie łasice, duża i mała, które cieszą się wspólnymi chwilami (choć czasem ta duża ma prawdziwe utrapienie z małą). Ich dzień kończy się przeuroczą sceną, gdzie obie zasypiają przytulone nad czytaną książką.

Ja wielkolud Ty kruszynka, Wytwórnia, Lilli L'Arronge

Bardzo pozytywna, pełna ciepła książka. Urzeka ilustracjami i rozbraja trafnymi porównaniami. Moim zdaniem to must have. U nas spodobała się bardzo całej rodzinie.

Ja wielkolud Ty kruszynka, Wytwórnia, Lilli L'Arronge

Polcia i Helcia. Wielka przygoda

Astrid Desbordes, Marc Boutavant, WYtwórnia 2018, 24 s.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

To jedna z części serii „Edzio i przyjaciele” i tutaj wiewiórek Edzio również się pojawia, chociaż głównymi bohaterkami są myszki Polcia i Helcia.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

Polcia z samego rana budzi Helcię, bo zaplanowały wyprawę na wielką górę. Jeszcze nikt tam nie był i nie wiadomo nawet co jest po drugiej stronie. Polcia jest tą odważną myszką i dodaje otuchy Helci, która trochę się boi. W końcu wyruszają i pokonują kolejne przeszkody.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

W pewnym momencie Polcia spada ze skały i poturbowana nie jest w stanie już iść dalej. Postanawiają więc, że Helcia pójdzie sama i opowie później co zobaczyła na szczycie. Oczywiście cała historia dobrze się kończy, a nieznane zostało nareszcie odkryte.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

Dość dużo miejsca poświęcono wątkowi botanicznemu. Kwiaty znajdują się praktycznie na każdej stronie i zmieniają się wraz z kolejnymi etapami wyprawy. Na wewnętrznej stronie okładki znajdziemy rozkładówkę z łąką pełną kwiatów, z których każdy jest podpisany. Pomysł po prostu genialny, choć ma pewien minus. Nie wszystkie gatunki ze ściągi występują w książce i odwrotnie, nie wszystkie gatunki z ilustracji można zidentyfikować. A nawet te, które się zgadzają, czasem różnią się wyglądem i nie zawsze mamy pewność, czy to jest ten gatunek. Gdyby tylko wszystko zgadzało się 1:1 byłaby to idealna pomoc edukacyjna.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

„Polcia i Helcia” to mój osobisty faworyt. Opowiadanie dobrze się czyta, soczyście kolorowe ilustracje są urzekające, do tego piękna przyroda i bogactwo kwiatów polnych.

Polcia i Helcia. Wielka przygoda, Wytwórnia, Marc Boutavant, Astrid Desbordes

Nowy Jork Piżamorama

Frederique Bertrand, Michael Leblond, WYtwórnia 2015, 24s.

Nowy Jork Piżamorama, Wytwórnia, Frederique Bertrand, Michael Leblond

Bohaterem Piżamoramy jest chłopiec, który we śnie przenosi się do Nowego Jorku. Ponieważ to marzenie senne, chłopiec ubrany jest w piżamę i stąd nazwa serii. W tym śnie chłopiec lata nad miastem i obserwuje różne jego części. Nie widzimy jednak zabytków czy konkretnych obiektów, ale bardziej ogólne widoki takie jak: auta, ulice, wieżowce czy galerie handlowe.  

Nowy Jork Piżamorama, Wytwórnia, Frederique Bertrand, Michael Leblond

Piżamorama to książka-zabawka i główną atrakcją są tu ruchome ilustracje. W zestawie mamy prążkowaną folię, którą przesuwamy powoli po geometrycznych i również prążkowanych ilustracjach. W ten sposób ożywiamy je, a efekt ten znany jest od ponad stu lat jako ombro cinema.

Nowy Jork Piżamorama, Wytwórnia, Frederique Bertrand, Michael Leblond
Nowy Jork Piżamorama, Wytwórnia, Frederique Bertrand, Michael Leblond

Wystarczy więc tylko przesunąć folią po ilustracji, a koła aut zaczynają się kręcić, samochody mrowią się na tłocznych ulicach, ruszają schody ruchome w galeriach a wieżowce wirują ku niebu.  Efekt jest naprawdę niesamowity, nawet dla dorosłego. A przecież to wszystko to tylko iluzja optyczna.

Nowy Jork Piżamorama, Wytwórnia, Frederique Bertrand, Michael Leblond

Tuli-Pucho-Kłaczek

Beatrice Alemagna, WYtwórnia 2017, 48 s.

Tuli-Pucho-Kłaczek, Wytwórnia, Beatrice Alemagna

Tuli-Pucho-Kłaczek to najdziwniejsza książka w naszej biblioteczce. Mam też do niej pewne zastrzeżenia, o czym będę pisać dalej.

Bohaterką jest pięcioletnia Edzia. Jej mama wkrótce ma mieć urodziny i Edzia chce jej dać idealny prezent. Z pewnej rozmowy usłyszała słowo „Tuli-Pucho-Kłaczek”. Nie ma pojęcia co to jest, ale wydaje jej się, że to jest właśnie ten wymarzony prezent. Wyrusza więc na miasto i odwiedza różne sklepy w poszukiwaniu tajemniczego „Tuli-Pucho-Kłaczka”. W żadnym nie udaje jej się go znaleźć, ale na pocieszenie dostaje od zaprzyjaźnionych sprzedawców rozmaite drobiazgi: bułkę, czterolistną koniczynkę, perłowy guzik i stary znaczek pocztowy. Na początku te drobne upominki wydają się być bezużyteczne, ale wkrótce okazuje się, że to właśnie dzięki nim uda jej się w końcu zdobyć prezent dla mamy, czyli upragnionego Tuli-Pucho-Kłaczka.

Tuli-Pucho-Kłaczek, Wytwórnia, Beatrice Alemagna

W tej książce mamy jeszcze jednego, bardzo oryginalnego bohatera. A jest nim… kolor różowy. Plamy różu w postaci płaszczyka Edzi czy różowego stworka przyciągają wzrok na każdej rozkładówce. To bardzo ciekawa gra kolorem, która nadaje charakteru całej książce.

Tuli-Pucho-Kłaczek, Wytwórnia, Beatrice Alemagna

To teraz kilka słów o moich zastrzeżeniach. Piszę o nich, żebyście zweryfikowali jaka jest Wasza tolerancja na te nieco kontrowersyjne fragmenty i czy nie będą Wam przeszkadzały przy jej czytaniu.

Po pierwsze: scena u rzeźnika. Jak widzicie na ilustracji poniżej, może być nieco przerażająca dla bardziej wrażliwych czytelników. Ja osobiście wolałabym, żeby tej rozkładówki nie było. Ale z drugiej strony, nic złego się nikomu nie dzieje i prawdopodobnie dziecko nie będzie miało aż takich skojarzeń jak czytający rodzic.

Tuli-Pucho-Kłaczek, Wytwórnia, Beatrice Alemagna

Po drugie: w tekście występują w pewnym miejscu obraźliwe słowa, którymi Edzia opisuje rzeźnika. Dokładnie brzmią one: „ten opasły ponurak” W książkach dla starszych dzieci pewnie by tak nie raziły, ale wiem, że niektórzy rodzice unikają tego rodzaju słów w książkach dla młodszych dzieci w obawie przed bezrefleksyjnym powtarzaniem. Ja również nie lubię takich kwiatków i ten fragment jest u nas cenzurowany.

Po trzecie: wrzucenie guzika do automatu zamiast monety pokazane jest w książce jakby to było ok. Czuję się więc w obowiązku wyjaśnić w tym momencie, że to jednak nie jest ok.

Po czwarte: Pomysł wręczenia w prezencie żywego stworka nie wydaje mi się najmądrzejszy. No, ale w końcu to bajka.

Tuli-Pucho-Kłaczek, Wytwórnia, Beatrice Alemagna

To tyle jeśli chodzi o minusy. Jeśli jednak jesteście w stanie je zaakceptować, to teraz przejdę do zalet książki. Przede wszystkim ilustracje. Jak dla mnie są genialne. Takie połączenie stylu vintage i nowoczesności. I ta gra kolorem. I szczegóły. Bardzo mi się podobają. Sama historia również jest ciekawa i dobrze się ja czyta. I pomysł jest oryginalny. No i ja ze swojej strony daję dodatkowy plus za to, że bohaterem książki jest dziecko. Choć oczywiście cała historia jest dość abstrakcyjna i częściowo bajkowa.  Książka jak widzicie jest więc dla koneserów, ale jeśli lubicie niebanalne propozycje, to przyjrzyjcie się jej.

Za możliwość zrecenzowania książek dziękuję Wydawnictwu WYtwórnia.

Dodaj komentarz